Czasami jest zielona, czasami żółta, niebieskawa, a czasem czerwona. Mieni się kolorami i rozpościera na nocnym niebie. Nazywa się ją aurora borealis – od imion bogów: jutrzenki oraz północnego wiatru. To oczywiście zorza polarna. Co to dokładniej jest i dlaczego ten nie-zwykły spektakl trzeba zobaczyć choć raz w życiu?
Co to jest zorza polarna?
Zorza polarna to zjawisko świetlne związane z przepływem prądu w ziemskiej jonosferze, na wysokości ok. 100 km nad powierzchnią naszej planety. Skąd bierze się tam prąd? Otóż jego źródłem jest Słońce. Chociaż kiedy podziwiasz jego zachód, wydaje się bardzo majestatyczne, w rzeczywistości to ogromny i niesamowicie potężny reaktor, w którym w każdej sekundzie dochodzi do niezliczonej ilości wybuchów. Jednym z ich efektów jest wyrzucenie w przestrzeń międzyplanetarną wiatru słonecznego, czyli fali magnetycznej. Czy wiesz, że dociera ona do Ziemi nawet z prędkością ponad 800 km/s? To właśnie ona jest odpowiedzialna za zapierające dech w piersiach rozbłyski, które rozpościerają się na niebie i tworzą zorzę polarną.
Jak zatem widzisz, już od strony naukowej to zjawisko jest niezwykle ciekawe. W końcu patrząc na zorzę polarną, obserwujesz energię, która dotarła do naszej planety prosto ze Słońca! Ale przecież to nie jedyny powód, dla którego tak szerokie grono osób wyrusza w podróż, aby zobaczyć na własne oczy „północne światła” – jak w języku angielskim określa się aurora borealis. Zobacz, co jeszcze stoi za jej fenomenem.
Zorzę polarną zobaczysz tylko w wybranych obszarach Ziemi
Czy zorza polarna występuje w Polsce? W teorii jej zobaczenie jest możliwe nawet z okolic Morza Śródziemnego, jednak to zjawisko bardzo rzadkie, które można uznać za anomalię, a nie za prawidłowość. Dlaczego? Ponieważ co do zasady zorza polarna występuje przede wszystkim za kołem podbiegunowym – zarówno północnym, jak i południowym. Można ją zaobserwować także poza Ziemią, m.in. na Jowiszu, Uranie i Neptunie, ale w taką podróż, póki co, wyruszyć jeszcze się nie da.
Za to już na koło podbiegunowe wybrać się można – zwłaszcza, że z Polski jest tu przysłowiowy „rzut beretem” (z biletem taniej linii lotniczej ;-)).
Gdzie występuje zorza polarna? W Norwegii, na Islandii… gdzie jeszcze?
Aby zobaczyć zorzę polarną na półkuli północnej, można wybrać się w kilka miejsc: na Islandię, na północ krajów skandynawskich, na Syberię, Alaskę, Grenlandię czy do Laponii. Najłatwiej i najszybciej dotrzesz do Norwegii – np. zorza polarna w Tromso prezentuje się niesamowicie, a atrakcji w tym niewielkim mieście jest znacznie więcej! Teraz już wiesz, gdzie najlepiej na zorzę polarną ?
Czytaj więcej: Wyprawa do Tromso zimą – dlaczego warto?
Podziwianie zorzy polarnej w Norwegii to sposób na odczarowanie zimy
Nie lubisz zimy, a kiedy już temperatura spada poniżej zera, najchętniej barykadujesz się w domu lub planujesz egzotyczną podróż gdzieś, gdzie jest ciepło? To zrozumiałe! Ale czy wiesz, że właśnie zima to moment roku, kiedy zorza polarna jest widoczna najlepiej?
Z czego to wynika? To proste! Kurtynę tańczących świateł najlepiej widać na ciemnym tle, a takie tworzy nocne niebo. Jego za kołem podbiegunowym zimą nie brakuje, gdyż wówczas trwa tutaj noc polarna. A to oznacza, że na spektakl rozgrywający się na horyzoncie można polować niemal przez całą dobę, choć najczęściej aurora borealis pojawia się późnym wieczorem, ok. północy. Dlatego wyprawiając się do Norwegii czy na Islandię w okresie zimowym, masz dużą szansę na to, że zobaczysz zorzę polarną. W Tromso czy na Lofotach – taki widok sprawi, że na nowo zakochasz się w tym mroźnym okresie roku. Kto wie? Może przy okazji odkryjesz duszę miłośnika zimy i przekonasz się, że śnieg wcale nie jest taki zły?
Zorza polarna to nie-zwykłe doświadczenie estetyczne
Pierwsze zetknięcie z zorzą polarną to wrażenie nie do opisania. Feeria barw tańczących na granatowym niebie, otaczająca niebo niczym woal. Kurtyny, promienie, korony, łuki i pasma unoszące się nad głową… coś pięknego! Zwłaszcza na tle norweskich fiordów i delikatnego migotania świateł niewielkich, skandynawskich miasteczek. Ten krajobraz jest po prostu nie do opisania! To trzeba zobaczyć. Gwarantuję Ci, że będziesz się wpatrywać w niebo godzinami!
Na marginesie: zorza w Norwegii jest również bardzo fotogeniczna 🙂 A przecież zdjęcia to najlepsze pamiątki z podróży, zaraz obok wspomnień! Jak fotografować zorzę polarną? Przyda Ci się statyw, a także tryb manualny w aparacie (tym na smartfonie też!) i jasny obiektyw. Istotne jest m.in. ustawienie niskiego ISO, długiego czasu naświetlenia i najniższej wartości przysłony. Będziesz mieć czas, żeby poeksperymentować i dojść do optymalnej konfiguracji metodą prób i błędów. Wystarczy trochę cierpliwości!
Skąd biorą się kolory zorzy polarnej?
Już wiesz, że zorza polarna – na Islandii czy w Norwegii – mieni się wieloma barwami: od czerwonej po niebieską. Nasuwa się jednak pytanie: skąd biorą się te kolory? Są uzależnione od rodzaju gazu, który rozświetla niebo, oraz wysokości występowania zjawiska.
- Tlen świeci na czerwono i zielono – wówczas fala magnetyczna jest silniejsza.
- Azot rozświetla się w tonach fioletu i bordo.
- Mieszanina azotu i tlenu rozświetla nieboskłon na żółto.
- Wodór i hel mienią się w odcieniach fioletu i niebieskości.
Teraz już wiesz, czego wypatrywać i gdzie!
Jak zaplanować oglądanie zorzy polarnej? Kiedy można zobaczyć zorzę polarną?
-
Pora roku ma znaczenie
Po pierwsze i najważniejsze: najlepszym okresem na podziwianie zorzy polarnej są miesiące od listopada do marca, choć i wrzesień czy kwiecień mogą być momentem, w którym na nią natrafisz. Największe prawdopodobieństwo przypada jednak na okres zimowy.
-
Wyposaż się na zimową wyprawę!
Musisz się więc przygotować na dość niskie temperatury – upewnij się, że do plecaka trafią m.in. bielizna termiczna, dobrze ocieplane obuwie, porządna kurtka (chroniąca również przed silnym wiatrem!), czapka oraz rękawiczki. Zabierz też koniecznie aparat fotograficzny, statyw i dobry humor!
-
Sprawdź prognozę pogody
Zorza polarna – w Norwegii czy na Islandii – jest najlepiej widoczna wtedym kiedy niebo jest przejrzyste. Ale to nie wszystko. Sprawdź także indeks Kp, czyli wskaźnik aktywności słonecznej, a co za tym idzie – aktywności zorzowej. Jest on mierzony na skali od 0 do 9. Im bliżej dziewiątki, tym większa szansa na to, że wystąpi zorza! Kiedy sięga on 8-9, aurora borealis bywa widoczna również na północnych krańcach Polski.
Uwaga: niski wskaźnik Kp wcale nie oznacza, że zorza nie będzie widoczna! Jeśli jesteś już w kraju, gdzie ona występuje, nie rezygnuj i wypatruj jej na nieboskłonie. Możesz być zaskoczony 🙂
-
Wybierz odpowiednie miejsce na oglądanie
Że najlepiej obserwować zorzę polarną na kole podbiegunowym, już wiesz. Ale to przecież nie wszystko. Z polowaniem na zorzę jest trochę jak z wypatrywaniem Perseid latem. Najwięcej zobaczysz, gdy będziesz na otwartej przestrzeni, z dala od mocnego oświetlenia. Podziwianiu tego wyjątkowego zjawiska nie będzie też sprzyjała pełnia księżyca! Weź więc to pod uwagę przy planowaniu wyjazdu!
Jeśli chciałbyś doświadczyć arktycznej przygody wyrusz na poszukiwanie zorzy polarnej! Zimowa podróż do Norwegii to również okazja do zobaczenia reniferów w ich naturalnym środowisku, spotkania Saamów – rdzennego ludu mieszkającego za kołem podbiegunowym czy spędzenie nocy w lodowym hotelu. Wrażeń na pewno nie zabraknie! 🙂