Pandemia koronawirusa wywróciła świat do góry nogami. Ty też patrzysz z nostalgią na zdjęcia z wypraw i wracasz pamięcią do czasów bez maseczek, dystansu społecznego i ograniczeń w podróżowaniu? Dobra wiadomość jest taka: to szaleństwo za jakiś czas się skończy. Musi! 🙂 Dlatego już teraz warto zaplanować przyszłe podróże i… przygotować się na to, co zmieni się w zasadach przemierzania świata. Czego można się spodziewać? Przed Tobą mój subiektywny przegląd prognoz na to, jak może wyglądać turystyka po pandemii.
To, że podróże będą wyglądać po pandemii inaczej, nie ulega najmniejszej wątpliwości. Najważniejsze pytanie brzmi jednak: jakie zajdą zmiany i co będą one oznaczać dla podróżujących oraz czy wyjdą na dobre, czy na złe.
Zapowiedzi ekspertów są optymistyczne! Coraz częściej słychać głosy tych, którzy mówią, że przemierzanie świata stanie się bardziej świadome i po prostu lepsze! Wybiegnijmy więc trochę w przyszłość (miejmy nadzieję, że niezbyt daleką 😉 ) i „pogdybajmy”. Oto kilka kluczowych zmian w podróżowaniu, których można się spodziewać.
Jak zmienią się podróże po pandemii?
Po COVID zaczniemy podróżować bardziej świadomie
… i to pod wieloma względami. Na pierwszy plan wysuwają się kwestie ekologiczne.
W ostatnich latach można było słyszeć coraz więcej głosów mówiących o tym, że masowa turystyka – choć niesie za sobą pozytywne skutki – ma też ciemniejszą stronę.
Wystarczy spojrzeć na przykład Wenecji – miasta z magiczną atmosferą, która jednak… była „zabijana” i „zadeptywana” przez tłumy osób chcących tam być w tym samym czasie. Jej mieszkańcy od dłuższego czasu protestowali i domagali się wprowadzenia ograniczenia liczby turystów, którzy mogą odwiedzić miasto jednego dnia.
Teraz problem zniknął. Poza tym zmniejszenie ruchu (zwłaszcza tego lotniczego) ma pozytywny wpływ na środowisko naturalne. Jak zauważyli badacze, ograniczenie lotów obniżyło emisję CO2 generowanego przez tę branżę do atmosfery aż o 60%! To może oznaczać, że z uwagi na troskę o środowisko naturalne i zmniejszenie „śladu węglowego” pozostawianego przez człowieka:
- zostaną wprowadzone limity osób odwiedzających najbardziej turystyczne (i zatłoczone) miejsca świata – także w trosce o jakość życia ich mieszkańców,
- spadnie liczba połączeń lotniczych – będzie wyższa niż obecnie, ale może nie powrócić zbyt szybko do dawnej częstotliwości. Może to być spowodowane nie tyle brakiem zainteresowania lotami, co raczej chęcią wsparcia zrównoważonego rozwoju i ochrony środowiska,
- nastąpi wzrost zainteresowania podróżami drogą lądową – np. kamperem czy na rowerze,
- zwiększy się zapotrzebowanie na usługi turystyczne z certyfikatem „eko” – a więc np. na obiekty agroturystyczne itp.
Świadome podróżowanie będzie też oznaczało bardziej uważne planowanie wypraw
W 2020 roku wiele osób naszła refleksja na temat sensu wydawania dużych sum na podróże do odległych kurortów turystycznych, które i tak… kończą się na plażowaniu i pobycie na terenie hotelu wyglądającego jak setki innych. Można się spodziewać, że przyszłe podróżowanie będzie polegało na bardziej przemyślanym wybieraniu kierunku podróży oraz jej celu. A to może oznaczać:
- spadek popularności typowych kurortów turystycznych na rzecz bardziej kameralnych i autentycznych lokalizacji,
- powolne odchodzenie od nieetycznych atrakcji – np. tych wykorzystujących zwierzęta – z uwagi na brak zainteresowania nimi turystów,
- większy szacunek dla odwiedzanych społeczności lokalnych – takie kontakty mogą się stać bardziej cenne i zacząć być traktowane nie jako „prawo”, ale „przywilej”.
Czytaj więcej: Jak podróżować świadomie?
Będzie nas czekać więcej formalności na lotniskach
Na lotniskach i, ogólnie, przy przekraczaniu granicy, można się spodziewać konieczności dopełnienia dodatkowych formalności związanych z bezpieczeństwem sanitarnym. To dzieje się już teraz. Automatyczne mierzenie temperatury przy wejściu na lotnisko, konieczność zeskanowania kodu QR potwierdzającego przejście testu na koronawirusa, wypełnienia dodatkowych formularzy o stanie zdrowia… Te elementy nie znikną szybko z portów lotniczych, a być może zagoszczą na lotniskach na stałe.
Można się też spodziewać jeszcze większej automatyzacji w portach lotniczych. Coraz więcej zadań będzie realizowanych automatycznie: bezdotykowo i bez udziału pracowników. Już teraz na niektórych lotniskach działają automaty do odprawy biletowo-bagażowej i inne.
Głośno mówi się też o tzw. „cyfrowych paszportach zdrowia”, które potwierdzałyby aktualny stan zdrowia, czy też o wymogu zaszczepienia się na koronawirusa jako warunku rozpoczęcia podróży.
Ale tak, jak wszyscy przyzwyczailiśmy się do zaostrzonych kontroli bezpieczeństwa po ataku na World Trade Center w 2001 roku, tak i te nowe procedury szybko staną się mało zauważalne 🙂
Przy okazji można się też spodziewać zmiany standardu usług w samolotach. Mogą one dotknąć przede wszystkim klientów premium. Już teraz nie mogą oni liczyć na wcześniej dostępne (z najdroższymi biletami) zestawy przyborów toaletowych, słuchawki z redukcją szumów, czy też serwowanie posiłków a’la carte. Wszystko dlatego, że linie lotnicze chcą jak najbardziej ograniczyć „punkty styku” między personelem a pasażerami.
Zwrócimy się ku podróżom lokalnym
Ich popularność już znacząco wzrosła! W ubiegłym roku trochę z przymusu, ponieważ podróżowanie poza swój kraj było mocno utrudnione. Jednak to, że trzeba było „zmusić się” np. do odbywania wypraw po Polsce, spowodowało, że wiele osób zupełnie zmieniło perspektywę.
Okazało się, że nie trzeba od razu wyruszać na przysłowiowy drugi koniec świata, aby przeżyć niezapomnianą przygodę. Czasem wystarczy kilka dni spędzonych np. na wyprawie rowerowej na Roztoczu, aby naładować baterie i świetnie spędzić czas – z dala od ogromnych tłumów, a blisko tego, co autentyczne.
To oczywiście nie oznacza, że dalekie, egzotyczne wyprawy odejdą do lamusa! W końcu po długim czasie bez możliwości podróżowania będzie się chciało też uciec „jak najdalej” od domu. Pytanie jednak, czy jeszcze do kurortów turystycznych, czy raczej w poszukiwaniu autentyczności i czegoś unikalnego. Można się spodziewać, że wzrośnie liczba zainteresowanych podróżami aktywnymi.
Czytaj więcej: 7 pomysłów na aktywny weekend w Polsce
Zaczniemy bardziej cenić „kameralność”
Z powodu pandemii duże tłumy przestały się dobrze kojarzyć. Dlatego prawdopodobnie podróżnicy będą unikać miejsc, gdzie panuje masowy ruch turystyczny, wielkich hoteli oraz wycieczek w dużej grupie. Owszem, początkowe obawy pewnie w końcu znikną, ale trend „kameralności” może pozostać na dłużej, nie tylko ze względów bezpieczeństwa.
I bardzo dobrze! 🙂 Zwiedzanie miejsc w kameralnym gronie, poza utartym szlakiem, pozwala odkryć prawdziwsze oblicze kraju, do którego się wyrusza. A mała grupa? Sprzyja integracji, wolniejszemu (ale uważniejszemu) tempu podróży i…. budowaniu świetnego klimatu. Poza tym to właśnie w kilka czy kilkanaście osób można dotrzeć do miejsc niedostępnych dla dużych autokarów i masowych wycieczek oraz przenocować w oddalonym od cywilizacji guest-housie czy klimatycznym domku na wodzie. Wiedzą o tym uczestnicy wypraw GlobTropera, na których 12 osób to już absolutne maksimum 🙂
Czytaj: Podróże solo czy aktywne wyprawy w małych grupach? [PORÓWNANIE]
Będziemy stawiać na jakość, a nie ilość
Chodzi tutaj nie tylko o liczbę podróży odbywanych w ciągu roku, która może spaść, ale o styl, w jakim będzie odbywać się zwiedzanie. Zamiast „odhaczania”, podróżujący postawią na poznawanie i doświadczanie – bardziej świadome, pogłębione, przemyślane i w duchu slow travel.
Sprawdź: Dlaczego warto zwolnić w podróży? Uroki slow travel
Na wyższą jakość wyjazdów przełoży się także bardziej świadome wybieranie ofert biur podróży – zarówno pod kątem programów wypraw czy doświadczenia pilotów, jak również stosunku jakości do ceny.
Zwrócimy się ku naturze
To zjawisko było widać już w ubiegłym roku – choćby po znacznie zwiększonym ruchu w parkach narodowych w USA. Pandemia zmusiła wiele osób do niemal całkowitego ograniczenia przemieszczania się – przez lockdown, konieczność pracowania z domu oraz przez strach przed odwiedzaniem turystycznych miejsc. Wcale więc nie dziwi fakt, że zamiast zwiedzać duże miasta, coraz więcej osób kieruje się ku otwartym, naturalnym przestrzeniom. Wycieczki górskie, spływy kajakowe, wakacje na rowerach, trekkingi poza zatłoczonymi szlakami… można oczekiwać, że po pandemii ten trend zadomowi się na dłużej.
Czytaj więcej: TOP 13 Parków Narodowych USA
Znowu będziemy z radością planować wyjazdy
Podróże to doskonały sposób na zadbanie o zdrowie psychiczne. To one pozwalają się oderwać od codziennych stresów i problemów. W czasie pandemii wszystkim tego brakowało – zwłaszcza, podczas tych kilku tygodni całkowitego lockdownu. Dlatego powrót możliwości swobodniejszego podróżowania sam w sobie będzie źródłem radości. Ale to nie wszystko! Jak dowodzą badania prowadzone przez ekspertów z Uniwersytetu Cornella, samo planowanie wypraw daje większego „energetycznego kopa” niż myślenie o zakupie typowych dóbr konsumpcyjnych 🙂 A to oznacza, że zaczniesz się cieszyć podróżami, zanim jeszcze faktycznie na nie wyruszysz!
Zaczniemy częściej łączyć pracę z podróżami
Pandemia udowodniła, że wiele zadań, które do tej pory były wykonywane z biura, można spokojnie zrealizować zdalnie. Czasami nawet bardziej efektywnie! Owszem, tryb „home office” ma swoje wady. Ale co, jeśli zamienić go na system „work & travel”? Jeszcze do niedawna łączenie pracy z podróżami było postrzegane jako przywilej dostępny dla nielicznych, wykonujących wolne, kreatywne zawody. Ale teraz wiele osób może zechcieć po prostu wrzucić laptopa do plecaka i zostać cyfrowym Nomadem. W końcu wcale nie zawsze musisz fizycznie być w kraju, w którym pracujesz 🙂
Będziemy odważniejsi w realizacji podróżniczych marzeń
Koronawirus przypomniał o tym, jak nieprzewidywalne może być życie 🙂 i… jak ważne jest realizowanie swoich planów wtedy, kiedy jest to możliwe. Odkładanie na później może się źle skończyć. Dlatego można się spodziewać większej spontaniczności w realizacji marzeń związanych ze zwiedzaniem świata. A to przełoży się na rezerwowanie wypraw z mniejszym wyprzedzeniem. Już raczej nie 6-9-miesięcznym, a bardziej kilkutygodniowym lub nawet jeszcze krótszym.
Tendencja do rezerwacji w trybie „last minute” zapewne utrzyma się co najmniej do czasu, gdy pozbędziemy się pandemii raz na zawsze – tylko wtedy w 100% zniknie ryzyko nagłych lockdownów, kwarantanny czy zamknięcia przestrzeni powietrznej.
Zaczniemy chętniej podróżować w towarzystwie najbliższych
Konieczność zachowania dystansu społecznego sprawiła, że trzeba było ograniczyć kontakty z najbliższymi. Z niektórymi nie widzieliśmysię nawet przez długie miesiące! A skoro tak, po pandemii przyjdzie pora na to, żeby „odbić sobie” tęsknotę za rodziną i przyjaciółmi. Można więc oczekiwać, że zaczniemy chętniej podróżować w większym gronie – np. całymi rodzinami lub z grupą przyjaciół. Ale uwaga! Już raczej nie na wakacje do dużego, zatłoczonego kurortu, a do bardziej kameralnych miejsc. Może się też zwiększyć zainteresowanie prywatnymi apartamentami (w zamian za pokoje hotelowe), wypożyczaniem kamperów i innymi rozrywkami idealnymi dla szerszego grona.
Zwrócimy więcej uwagi na bezpieczeństwo i elastyczność planowania podróży
Pisząc o bezpieczeństwie, mam na myśli nie tylko kwestie higieniczne. Chodzi raczej o bezpieczną organizację wyjazdu. Samodzielne wyjazdy, owszem, dają ogromną niezależność. Jednak schody zaczynają się w momencie, gdy coś pójdzie nie tak. Nagły wybuch pandemii sprawił, że wiele osób, które na własną rękę opłaciły z góry hotel czy kosztowny lot, były pozostawione same sobie. Wiele do dzisiaj ma problem, aby odzyskać zainwestowane pieniądze. Te doświadczenia mogą sprawić, że osoby podróżujące:
- zaczną chętniej korzystać z usług pośredników, a zwłaszcza biur podróży, których działalność jest regulowana przepisami prawa i obwarowana gwarancjami ubezpieczeniowymi – choćby dlatego, że dzięki temu zyskają wsparcie w sytuacji kryzysowej,
- będą zwracały baczniejszą uwagę na kwestie związane z ubezpieczeniem wyjazdu – nie tylko w kontekście ochrony zdrowia i mienia podczas podróży, ale również zabezpieczenia na wypadek odwołania czy przesunięcia terminu wycieczki,
- będą oczekiwać większej elastyczności ofert – np. możliwości zmiany terminu realizacji podróży lub uzyskania pełnego zwrotu poniesionych kosztów, jeżeli dojdzie do odwołania lotu, zamknięcia hoteli czy innego nieprzewidzianego zdarzenia.
To kolejny aspekt związany z bardziej świadomym podróżowaniem, które czeka nas po COVID.
Czy zatem podróżowanie zmieni się na gorsze, czy na lepsze? Trudno to jednoznacznie ocenić, ponieważ sytuacja jest dynamiczna. Jedno jest pewne: kiedy pandemia koronawirusa się skończy, świat powróci do podróżowania w nieco innej formie niż przed COVIDem. Jeszcze trochę cierpliwości – wkrótce znowu będziemy mogli spakować plecak i ruszyć hen przed siebie, aby ponownie poczuć ekscytację towarzyszącą odkrywaniu innego oblicza świata. I mimo że obecna sytuacja jest trudna, pozwoli nam bardziej docenić możliwości oraz doświadczenia, jakie przynoszą podróże – bez względu na to, dokąd i na jak długo.
Chcesz zaplanować wyjazd już teraz, a może choć pomarzyć o kierunku, w którym wyruszysz? Sprawdź GlobTroperowe wyprawy aktywne (te egzotyczne, i te lokalne). Kto wie? Może niedługo spotkamy się w trasie? 🙂